Jakie właściwie ma to znaczenie?

20 Listopad 2021 autor: R.C. Sproul

Niewiele doktryn, jeśli jakaś w ogóle, wznieca tyle sporów między chrześcijanami co doktryna wybrania. Dzieli ona ludzi w tak wyraźny sposób, iż niektórzy dyskusje na jej temat określili by mianem błędnego koła.

Wybranie jest również doktryną, wobec której niewielu pozostaje w obojętności. Obie strony prowadzą namiętny dyskurs. Jej przeciwnicy[1] postrzegają ją jako rzecz dewaluującą wolność ludzką oraz poddającą w wątpliwość dobroć Boga. Jej zwolennicy natomiast podkreślają pewność i pocieszenie, które z niej płyną oraz to, w jaki sposób ukazuje ona zwycięstwo łaski Bożej.

Dlaczego więc taki nacisk kładziemy na wybraniu, skoro tak bardzo nas ono dzieli? Jako gorący zwolennik tejże doktryny często jestem pytany: „Jakie właściwie ma to znaczenie?“. Jestem pewien, iż Marcin Luter był pytany o to samo wielokrotnie. Być może dlatego powiedział, że doktryna wybrania jest „sercem Kościoła“. Mimo tego, nim jeszcze ciało Lutra ostygło w grobie, jego wyznawcy zdążyli znacząco zmodyfikować i złagodzić jego ogląd w tym temacie, co wpływ miało na przyszłe pokolenia luteran. Tym, można by rzec, wbili kołek w „serce” swego Kościoła.

Otóż wybranie jest istotne, ponieważ dotyczy prawdy Bożej. Jeśli augustiański pogląd na wybór jest poglądem biblijnym, a Biblia jest prawdomówna, wtedy doktryna wyboru jest Bożą prawdą i wszyscy, którzy są „z prawdy“[2] winni ją przyjąć i wyznawać. Z drugiej strony, jeśli augustiański/reformowany pogląd na wybranie nie jest biblijny i/lub nie jest prawdą, wtedy zniekształca prawdę Bożą i w związku z tym powinien zostać odrzucony.

Także doktryna wybrania łączy się z pewnością zbawienia, a poprzez to z naszym uświęceniem. Święty Piotr wyliczając cnoty określające nasz postęp w uświęceniu, skomponował listę (uderzająco podobną do pawłowych owoców Ducha Świętego), a po tym dopowiedział:

„Dlatego, bracia, dołóżcie starań, aby się umocnić w swoim powołaniu i wybraniu, bo tak postępując, nigdy nie upadniecie. Wtedy otworzy się przed wami szeroko wejście do wiecznego królestwa naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Dlatego zawsze wam będę o tym przypominał, chociaż dobrze to wiecie i jesteście utwierdzeni w przyjętej prawdzie” (2 P 1:10-12)[3].

Jest to wyraźne i otrzeźwiające apostolskie wezwanie do odpowiedniej dbałości, która ma wzgląd na wybranie. Kiedy chrześcijanin zrozumie wybranie, wtedy go urzeczywistnia i zyskuje zapewnienie swojego uczestnictwa w gronie wybranych, staje się stabilnie ugruntowany w prawdzie Bożej – tak trwając, bywa uwolniony od skłonności do upadków. Owa pewność i wzrost duchowy w pobożności idą ze sobą w parze.

Następnie św. Piotr umacnia swoje nawołanie deklarując, iż nie chce Bóg by ktokolwiek zginął (2 P 3:9). „Ktokolwiek“ odnosi się do słowa „my“, które je poprzedza. Słowo „my“ z kolei odnosi się do adresatów listów piotrowych, mianowicie do „wybranych”[4]. Ten wers nie zaburza czy nie przeczy doktrynie wybrania, jak chcieli by przeciwnicy tego poglądu, lecz właściwie ją potwierdza. 

Doktryna wybrania kładzie także naciska na całkowitą suwerenność Boga i przeczy pogańskim, czy to humanistycznym poglądom, iż suwerenność Boża jest ograniczona wolnością ludzką. Takie bluźniercze poglądy wywracają Pismo Święte do góry nogami i czynią suwerennym człowieka, a nie Boga. Biblijny pogląd głosi, iż ludzka wola jest rzeczywiście realna, jednak zawsze jest ograniczona Bożą suwerennością.

Także wybranie niweluje jakiekolwiek podstawy do ludzkiej chluby czy ludzkich zasług. W tej doktrynie łaskawość łaski zostaje w pełni ukazana, gdy istota zdaje sobie sprawę, że nie ma ona żadnego powodu do chluby, gdyż zbawienie jest jedynie darem z łaski, bez żadnego jego ubogacenia przez ludzkie zasługi czy określone czynności.

Ostatecznie, dzięki rzeczom wyżej wymienionym, jak i tym tutaj nie wspomnianych, majestat i doskonałość Boga zostają tak wywyższone, że stworzenie, dzięki Duchowi Świętemu, jest w stanie sprawować szczery kult Boży. Możemy Boga czcić tak jak należy oraz wyrażać naszą dozgonną wdzięczność wobec Niego.

Tłumaczenie: Iwo Gontarz

 

[1] Autor na myśli ma doktrynę wybrania zdefiniowaną w ramach tradycji reformowanej, a nie doktrynę wybrania ogółem – jest tak gdyż wyznania chrześcijańskie, każde na swój charakterystyczny sposób, ową doktrynę posiada, jednak nieporozumienia występują na poziomie jej definiowania. Właśnie owa definicja wybrania w nurcie reformowanym często wzbudza oburzenie. Po krótce temat wybrania, w duchu reformowanym, na łamach bloga parafialnego przybliżył ks. Tomasz Pieczko (przejdź do artykułu) [przyp. tłum.].

[2] Autor nawiązuje do frazy, którą odnajdujemy w korpusie janowym; por. J 18:37 [przyp. tłum].

[3] Cytaty biblijne pochodzą z Biblii Paulistów – Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych, oprac. Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła; Towarzystwo Świętego Pawła; Częstochowa 2008.

[4] Por. 1 P 1:1-2 [przyp. tłum.].

author image
Dr R. C. Sproul (1939-2017) był założycielem oraz przewodniczącym Ligonier Ministries – międzynarodowej, chrześcijańskiej służby edukacyjnej z siedzibą w Sanford na Florydzie. Był on jednym z pastorów w reformowanym kościele św. Andrzeja (Saint Andrew’s) w Sanford. Jest autorem ponad siedemdziesięciu książek, między innymi: „Świętość Boga”, „Wybrani przez Boga”. Był on również redaktorem naczelnym Reformacyjnego Komentarza Biblijnego (The Reformation Study Bible) oraz napisał kilka książek dla dzieci, takich jak „Zatruty Puchar Księcia”.