"Źródło uwielbienia"

Reanimacja polskiej spuścizny protestanckiej

project

Hymny protestanckie w naszym kraju nieuchronnie odchodzą - a może już odeszły - w niepamięć. Czasem w nielicznych zborach można jeszcze usłyszeć jakieś pojedyncze ostatnie drgnienia konającej tradycji. No właśnie, tradycji - cóż za niewygodne słowo w ewangelicznym gronie. Hymny protestanckie pisane i komponowane w niezliczonej ilości, stanowią muzyczną spuściznę pozostawioną przez wiele pokoleń ewangelicznie wierzących chrześcijan. Wśród autorów hymnów protestanckich odnajdujemy nazwiska takie jak Marcin Luter, Jerzy Händel, Jan Sebastian Bach, Izaak Watts i Karol Wesley. Jako Kościół zastanawiamy się dlaczego zbory tak szybko i łatwo odwróciły się od hymnów. Czyż nie powinniśmy być podobni do dobrego gospodarza, wyciągającego ze skarbca i nowe, i stare rzeczy (Mat. 13:52)?

Nie każdy słowiański naród może pochwalić się śpiewnikiem protestanckim z XVI wieku. Kościół Chrystusa Zbawiciela w Krakowie stawia sobie za cel przywrócić do życia zapomniany kancjonał Piotra Artomiusza wydany w Toruniu w 1578 r.

Piotr Artomiusz, współczesnym jak i potomnym, znany jest przede wszystkim jako wybitny kaznodzieja protestancki i krzewiciel języka polskiego. Znał dobrze muzykę, z łatwością pisał wiersze, zainicjował na dużą skalę tłumaczenia pieśni kościelnych z łaciny i języka niemieckiego.

Kancjonał zapoznawał wiernego z historią zbawienia, a jednocześnie był zapisem ludzkich lęków i pragnień, odzwierciedlał życie religijne i zarazem kształtował je. Był wyborem pieśni dokonanym ponad podziałami wyznaniowymi. Wśród dominujących tekstów luterańskich znajdujemy w nim utwory reformowane, husyckie oraz czeskobratersie. W myśl zamierzeń Artomiusza kancjonał miał kształtować życie religijne mieszkańców Torunia w duchu jedności wyznań protestanckich.

Dzieło to jest istną mozaiką, która składa się z utworów Jana Kochanowskiego i utworów napisanych przez prowincjonalnych poetów, po prostu wierszokletów, z utworów tchnących renesansowym zachwytem dla wszechświata. Są tu pieśni sięgające średniowiecza i pieśni z ostatniej ćwierci XVI stulecia. 

To proste utwory pobożne polemizujące z prawdami wiary podawanymi przez Kościół. Są to też utwory pochodzące z różnych dzielnic Rzeczypospolitej. Zasługą Artomiusza było umiejętne gromadzenie pieśni służących kultowi religijnemu oraz redakcyjne inicjatywy językowe, dzięki którym do rąk wiernych trafił modlitewnik będący przykładem językowym szesnastowiecznej polszczyzny. Dziś jest źródłem wiedzy i inspiracji dla badaczy języka polskiego, muzykologów i historyków, a utwory z zapisem nutowym są wykonywane i nagrywane na płyty przez miłośników muzyki dawnej.

Do połowy XVI w. kancjonałami nazywano księgi liturgiczne, którymi posługiwali się tylko duchowni. Szczególny rozkwit tego typu zbiorów, zmiana ich funkcji oraz przede wszystkim adresata, wiążą się z rozwojem Reformacji i z powstaniem nowego gatunku pieśni religijnej. Aby zrealizować jeden z podstawowych celów Reformacji, jakim było uaktywnienie wiernych i uczynienie liturgii jasną i bardziej zrozumiałą, stworzono śpiew wspólnoty, rozbrzmiewający już nie w języku łacińskim, lecz w językach narodowych. Kancjonał zaczął być wykorzystywany przez wyznawców w codziennych praktykach religijnych – pomagał w pielęgnowaniu wiary oraz uczył życia chrześcijańskiego. Nazwa „kancjonał” rozpowszechniła się przede wszystkim w Czechach i w Polsce. 

Polskie kancjonały protestanckie powstawały w związku z coraz częstszym używaniem języka narodowego w nabożeństwach Kościoła reformowanego. Miejscem wykonywania pieśni były nie tylko świątynie i ewentualnie cmentarze, ale również „zbór domowy”. Zgodnie z przekazem Starego Testamentu i zaleceniami św. Pawła, które wskazują na oczyszczające i katechetyczne właściwości i walory śpiewu, religijna pieśń miała w rodzinie protestanckiej towarzyszyć wszelkim wydarzeniom, przesycając całe życie treściami religijnymi. Rozpowszechnienie ich na początku było powolne ze względu na brak drukarń. Z czasem jednak w kolejnych miastach pojawiały się drukarnie, z których wychodziły śpiewniki i kancjonały z pieśniami w języku polskim.

Po raz pierwszy, według większości badaczy oraz zachowanego egzemplarza, kancjonał Artomiusza ukazał się w Toruniu w 1587 r. i był wówczas dziewiątą, ostatnią w XVI w. pozycją w serii polskich kancjonałów protestanckich.

 

Źródło: "Piotr Artomiusz i jego kancjonał toruński z końca XVI wieku" - Karolina Smolarek, Rocznik Toruński 41.